Wampiry... Hit czy już lekko przereklamowane?

ATI_Radeon

Założę się, że Zmierzch i jemu podobne lektury są kompletnie nie dla mnie. Nie mam też manii polować na konkretne tytuły właśnie dlatego, że opisują losy wampirów.

Jest jednak taka książka, która traktuje właśnie o tych istotach, i która jednocześnie bardzo, ale to bardzo mi się podoba - Carpe Jugulum Terry'ego Pratchetta. Uwielbiana przeze mnie za to wszystko, co jest i w pozostałych knigach ze "Świata Dysku" - za humor, humor oraz za wcale ciekawą historię z olbrzymią dawką humoru ;D To chyba jedyne książki, które są w stanie sprawić, że śmieję się, nie co jakiś tam fragment, czy niechby nawet co zdanie, ale często co wyraz ;D

Panna_Agrafka

Wg mnie to zależy od autora , i od tego jak je przedstawi w książce Wink

Mi się ''Zmierzch'' średnio podobał, ale gustuję też w innych książkach o wampirach Wink

Np ciekawie przedstawione zostały wampiry w Akademii Wampirów Wink

CarpeDiem

Mhm... Trudne pytanie. Ale zgadzam się z Panna_Agrafka, zależy od tego jak przedstawi je autor. Osobiście bardzo lubie czytać o wampirach, ale nie tylko. Szczerze to lekko irytują mnie te bezmózgie zakochańce...

Narcisssa

Zmierzch zapoczątkował piękną erę, w której to wampir nie musi być tym złym, a właśnie wręcz przeciwnie i to jest okropne.
Książek o wampirach nie czytałam za dużo, bo też nigdy nie spotkałam w miarę dobrych.
Dla mnie wampir to, no... musi być wampirem, ale takim prawdziwym. Zabijającym lub nie, ale nie potulnym sługą, czekającym tylko na jedno skinienie jego dziewczyny. Albo to, że wampiry są upadłymi aniołami też do mnie nie przemawia. Taką wersje wampira przedstawia nam autorka Błękitnokrwistych.

BeigeGreyPink

Zależy

Wampiry takie jak Edward w ogóle mnie nie kręcą Rolling Eyes

Ale za to lubię bohaterów z "Akademii Wampirów" Smile

Gość

Ale gdzie Pratchett a gdzie zmierzch. Razz

Kury do Pawia porównywać nie wypada. ;D
Mnie cały ten trend nie dotknął, ale kto wie co działoby się gdybym była te kilka lat młodsza?
Pamiętam jednak, ze koleżanka poleciła mi kiedyś jakąś książkę klasy B prawiącą o romansie wampira z dzierlatką w wersalu. Było troche kiczowato ale całkiem przyjemnie. Czasem warto się rozerwać, ale nie uważam by wampiry mogły być bohaterami wielkiej literatury. Są już zbyt przegadane i przemielone.